sobota, 19 maja 2012

Szumy

cichy zgiełk szumów bezlitośnie tańczy          
w bezładnym rytmie rozedrganych barw
ubrane w chmurę miliardy szarańczy
to ludzką 
to szarą ukazują twarz

szumy nieraz brudne, nijakie, leniwe
bez chwili wahania w nasze życie brną
deformują bezmyślnie momenty szczęśliwe
nawet nie wiedząc 
czego od nas chcą

przerażone sobą infradźwiękiem zieją
gdzieś na peryferiach naraz z wielu stron
żonglować oszczerstwami wspaniale umieją
nakryte znikają 
gdzie ich tajny schron

inne wyłuskane niczym z misy piasku
szumy miłości, mgnienie, błysk niebiański
gubią się, odnajdują, by znów nabrać blasku
jak nie są ślepym zaułkiem
czy bożkiem pogańskim

odkrywam swe szumy na ścieżki splątane
uczę się mądrości jak kolorów tęczy
przytulam ciepło imieniem nazwane
na zawsze zniknie ten
który dotąd dręczył ...



















Lauingen, 29.04.2012
Copyright © Antek Rybczyk 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz