trwanie lekko muskane
w spokoju milczącym
w spokoju milczącym
lecz nagle struny duszy
razem się zgadały
na dwa głosy koncert
zrodził się gorący
zrodził się gorący
smutki, sny, marzenia,
bliskość nieuchwytna
nie było nic co dzieli
świat zmienił się cały
świat zmienił się cały
wypieściłaś z dwóch roślin
jeden pąk kwitnący
jeden pąk kwitnący
opiekuńczy i piękny
jak imperium trwały ?
jak imperium trwały ?
lecz wiosną kwiat nie
ożył nijakim powodem
ciepła miał za mało
może długo deszcze ...
może długo deszcze ...
trudno się z tym zgodzić
zrozumieć nie sposób
zrozumieć nie sposób
po co kwiat hodować
skoro się go nie chce
skoro się go nie chce
stoisz milcząc przy oknie unikając wzroku
leśny zapach rozświetla
włosy nocy brzaskiem
włosy nocy brzaskiem
spłukana majową burzą
i gestem znudzenia
i gestem znudzenia
myśl zamarła nagle
zamknięta w potrzasku
zamknięta w potrzasku
nie wolno już pamiętać,
czy zaszeptać czule
szyi odkrytej musnąć
zmysłowym oddechem
zmysłowym oddechem
karę w zamian znosić
w milczącej pokorze
w milczącej pokorze
za piękno rozbudzone
szczerości uśmiechem ...
szczerości uśmiechem ...
Lauingen, 2 maja 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
Copyright © Antek Rybczyk
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz