sobota, 19 maja 2012

Diamentowe pole


pewny siebie aktor szczęśliwego trwania
w teatrze groteski, marionetek tłumie
wokół role z plastiku narzucane pędem
emocje kłują prawdziwie
zwykle bezrozumnie

nagle zadrżałem, lęki zamarły przerażone
lustro z tłumem przyjaciół pękło na kawałki
to, co bliskie cisnęło w oczy kamieni obłokiem
pozory harmonii zgasły
niczym koniec bajki

kojąca muzyka ciszy zagrała w jednej chwili
wszystko, co obce wnet opadło bezgłośnie
bez dyrygentów, nut żądań, oskarżeń akordów
zanuciłem z ciszą 
czystą arię wolności

droga kręta i rześka, czystą wodą znaczona
szedłem mając w plecaku ogromny głód marzeń
minęła dniem i nocą bez snu i kłód pod nogi
aż dotarłem do źródła 
rysując bieg zdarzeń

wiem jak nie być trybikiem trącanym przez inne
choć trudno ujrzeć i rzucić swą żałosną rolę
czas nie jest już katem tnącym marzeń pnącza
cudownie znaleźć 
swoje diamentowe pole ...


Lauingen, 1 maja 2012 r.
Copyright © Antek Rybczyk 2012

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz