szlak Magury znów rozbłyśnie
rozperlony rosą brzasku
złotą nicią promień słońca
wśród konarów przepleciony
tak zwyczajnie iść bez celu
po kamieniach starym szlakiem
wśród zgubionych kiedyś liści
zaszeleścić bez wytchnienia do przyjaciół utraconych
listy zżółkną niewysłane
gdzieś odpłyną mglanym pyłem
w zapomnienie cicho wszyscy
wśród paproci kropla zagra
na pajęczej harfy strunie
też zaskroniec pomknie cicho
w niedostępną mchu krainę
dzięcioł z sową echem lasu
gdzieś pobawią się w oddali
potok słońca na polanie
przygnie traw zielone fale
szlak ożywi swym spokojem
przegna przygaszone chmury
poprowadzi leśną dłonią
niewzruszony cień Magury ..
Lauingen, 4 października 2012 r.
http://antekrybczyk.blogspot.com/
Copyright © Antek Rybczyk 2012
Cud natury...aż się chce biec tym szlakiem, tylko trzeba uważać po drodze aby nie nadepnąć na zaskrońca...aby nie zniszczyć koronkowej roboty pajączka...poezja
OdpowiedzUsuńGóry to zachwyt,wyciszenie i nadzieja,że bywają w życiu miejsca "niewzruszone" jak "cień Magury",do których można bezpiecznie powracać.Piękny,pełen barw,zapachów,pohukiwań sowy-wystarczy zamknąć oczy!!!!
OdpowiedzUsuń