wtorek, 9 października 2012

Czarny Motyl I

nie jest to tym, co chciałem osiągnąć i przepraszam wszystkich, że mój lot nie jest jeszcze równy, podobnie, jak chaotyczny pozornie lot motyla ... będzie więc także wersja druga. 


wibrującym bezgłośnie łopotem
czarny motyl zakwitł nagle znikąd
o swej łące, o kwiatach wspomnieniu
wypląsał tą opowieść prawdziwą

opowiedział o zapachach leśnych
ptaków wdzięcznych, niewinnych zalotach
łące tchnącej kwiatów uwodzeniem
tańczył jakby wiersz malował lotem

nie wiem czemu dziś tu zabłądziłem
może blaskiem sztucznych lamp zwiedziony
teraz już wiem, że murów labirynt
zostanie dla mnie nieodgadniony

i wiem, że stąd już nie mam odwrotu
szczęściem moim, że mnie wysłuchałeś
w tym zamknięciu bez słońca jasnego
ta opowieść choć po mnie zostanie

wtem niechcący, jakby mimochodem
usiadł lekko na moim ramieniu
gestem skrzydła podziękował cicho
i zastygł w milczeniu ..


Lauingen, 9 października 2012 r.
http://antekrybczyk.blogspot.com
Copyright © Antek Rybczyk 2012

3 komentarze:

  1. Nieudany eksperyment, tym razem w dół ... Ale mam nadzieję, że niedługo wyrównam lot :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak słusznie zauważyłeś-lot motyla jest tylko pozornie chaotyczny.Czy gdyby był równy,byłby tak zaskakująco uroczy? Dziękuje,że nie zabrałeś pierwszej wersji!!!!

    OdpowiedzUsuń