stuletni dom ze snów
z cichych klocków tęsknot
cegły łączone nadzieją
świata marzeń nocnych
lecz nagle coś pękło
nie ma już nikogo
pustką płaczą okna
chłodem odpychają ściany
nie jest już radosny
życia nie ma wcale
bez śmiechu, płaczu,
narodzin
światła lampy, zgrzytu klucza
ludzi nienawidzi
złośliwy, zgorzkniały
stoi milcząc opryskliwie
i wzroku unika wstydliwie
nie bądź jak dom na
sprzedaż
obudź swe życie na nowo
oni wrócą niedługo
zobaczysz …
Czasem jest się jak dom na
sprzedaż, opuszczony, bez jasnego spojrzenia, ciepłej myśli …
Obojętny na widok ludzi, odpycha,
zniechęca i tkwi w smutku.
Ale warto się budzić … J
Lauingen, 17 sierpnia 2012
r.
antekrybczyk.blogspot.com
Copyright © Antek Rybczyk
2012
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz