I bywa, że jest wtedy silniejsze i nie da się już więcej ugiąć, ni złamać.
kojący bezruch
zieleni leśnych przestworzy
słoneczną wilgocią usypia
lecz, trącony nagle
wzrok nutą wbił się
potworną
fałszywym akordem
przeraził
trzeszczące milczeniem
kości drzazg w ranie rozdartej
wiercą myśli
bólem nieznanym
i oślepłą bielą
próbują dotknąć
wołaniem błękitu
zaschniętym bezsilnie
zduszone
wichurą targane
samotnie zginęło
drzewo złamane ..
Bielsko-Białą, 31 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012
Pięknie!
OdpowiedzUsuńDzięki za Twój optymizm,którym skutecznie zarażasz. W Nowym Roku życzę,by nikt i nic nie próbowało Cię uwięzić.
Fruń wysoko,aż po błękit! [m-a]
Dziękuję Ci M ... :) I również życzę Ci w tym roku jak najwięcej słonecznych wrażeń, emocji, uczuć ... :)))
Usuń...:)) [m-a]
UsuńKażdy z nas jest takim drzewem...jeden twardy, potężny jak wiekowy dąb, inny delikatny, dostojny niczym brzoza...targani przez różne wichury ale i łechtany delikatnie promieniami słońca...i takiego słońca życzę wszystkim twoim czytelnikom, którzy zachwycają się twoimi wierszami...pozwalają one na chwile zastanowienia, na przeniesienie się z realu w świat marzeń :)rfs)
OdpowiedzUsuń