tak bezwiednie
dłonie
myśli się spotkały
dotyk chłodny
jakby
lekko niespokojny
lecz po chwili wszystkie naraz
zmysły tajemniczo drgnęły
przeniknęły
siebie całe
i
zamarły przerażone
źdźbłem gorąca, co rozpala
źdźbłem gorąca, co rozpala
bez
pamięci pcha w nieznane
przeniknięte i gorące
tak dotykać się już będą
nigdzie
nie spisanym drżeniem
i wibrować zawsze cicho
w niewidzialnym połączeniu
zadziwione przenikaniem
kropli
dźwięków
Może być. Formuła wiersza a la lata 60-te, trochę wyświechtanych fraz ("dotyk chłodny", "nagły żar") ale dobrze, że nadal próbujesz wymacać własną drogę w gąszczu poezjowania.
OdpowiedzUsuńJęzor to popiera :D
Dzięki Jęzorku :) Chyba już zawsze będę próbował i macał ... I chyba nie jestem do końca współczesny, więc ...
UsuńMasz rację Antoś, nie ulegaj żadnym modom i opiniom, bądź sobą, w tych czasach to rzadkość. M.
Usuń"...krople dzwięków fortepianu..."spadające między Twoje słowa-niezwykle!!!
OdpowiedzUsuńGratuluję Takiego WEJŚCIA w kolejny rok Twojej twórczości! [m-a]