nadrzecznym bulwarem
snuje się samotnie
omywana
bezbarwnymi spojrzeniami
przygarnia rozpuszczone wiatrem
grzywki skroplonych gałęzi
inną zielenią
niemych liści
niemych liści
opuszczone powieki ciszy
otwierają oczy lękom
skrytym pod chłodnym lustrem
skrytym pod chłodnym lustrem
płynącego daremnie spokoju
ciepłem mocnych ramion
zastygłych bezsilnie
zastygłych bezsilnie
przyciąga do siebie
nietknięte usta
nietknięte usta
na odwróconym obrazie
pocałunku wyobraźni
wiem
wypłynie łodzią z przystani
wypłynie łodzią z przystani
na przekór ciemności
zlepionej chmurami
i tam za zerwaną nitką
zlepionej chmurami
i tam za zerwaną nitką
znajdzie swe odbicie
Lauingen, 2 kwietnia 2014
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk
2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz