świt zaszeptał ciszą
pobladłej czerni
jestem już
dotykiem ożywczego chłodu
podnoszę do oczu kępki traw
pochylone łzami ciemności
niewidzialnym szumem oddechu
z przycupniętych krzewów otrząsam
płatki przekwitłej nocy
nad skrytą zielenią dziewiczych łąk
puchem ulotnej akwareli
maluję myśli porannej mgły
oczy rozbłysły rosą
zostań ze mną
Uwielbiam takie klimaty - piękny!!! [m-a]
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń