sobota, 18 stycznia 2014

Powrót





coś we mnie pękło
zatrzaśnięte myśli
zatoczyły w brud
pijanych schodów

umarłem cicho 
i na odchodne
bezszelestnie rozcieńczyłem 
opiłki życia

padłem bezwładnie
ciało zniknęło rozpylone
wirującym bezistnieniem

szarpnięcie za ramię
nagłe przebudzenie ..

jestem już tam ?
zniknął dotyk bez czucia
miłość bez miłości
śmierć bez umierania

w konary słońca
uniosłem znów dłonie
silne barwą nowej bieli

na nowe jasne schody
próbuję wrócić ufnym 
zmartwychwstaniem ..















Lauingen, 18 stycznia 2014
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2014


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz