wtorek, 26 listopada 2013

Studnia















w jednej chwili zbladłem
jakby ogłuszony
oparłem się ręką
o krąg napotkany ..

coś nagle się stało
siły niewidzialne 
opadły mnie zewsząd
ręce zaplecione 
milcząco wepchnęły 
z kamieni łoskotem
w mroczną przepaść czerni         

w toń wpadłem bezwładnie  
drżenie przerażenia 
lodowatym chłodem
zadławiło oddech
wśród tłumu oślizgłych
zapleśniałych cieni

od dna się odbiłem jeszcze raz ostatni
oddech już zamierał bezsilną konwulsją 

wtem ręka wyjrzała
zza kurtyn ceglanych 
ramię uchwyciła     
coś mnie zaciągnęło
potajemny tunel 

tam znajome dźwięki 
nut płynących cicho
po wilgotnej ścianie
niespodzianie echo 
w głosy zamieniło
dotąd nie słyszane 

oddech znów powrócił 
szarpanym łaknieniem
ciałem wstrząsnął letarg
przebudzony chłodem
szkleniem zlękłych oczu 
zobaczyłem obraz 
jasno oświetlony

"ta studnia oczyszcza !
uwalnia umysły  
z klatek zakłamania
rozpuszcza złe cienie
nocą pozlepiane 
byś mógł się odrodzić
rankiem nieskalanym"



Lauingen, 23 listopada 2013
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2013


1 komentarz: