ujrzałem cię wtedy w białym szalu zimy
tulącym kosmyki rozplecionych włosów
spojrzeniem iskrzącym zalotami śniegu
wzniosłaś mnie nad łąki lasów oszronionych
usta ułożone roześmianym
szeptem
dźwięczały lekkością łopotu motyla
chłonąc ich eliksir nie
mogłem uwierzyć
że mnie odnalazła ta jedyna chwila
lecz nie powiedziałaś, że
jesteś śnieżynką
kuszącą duszyczką leśnego ustronia
swym cudem niknącym z odchodzeniem zimy
rozkochałaś mocno swego przyjaciela
gdy nadeszła wiosna ze słońc
całunkami
pojąłem twe słowa, ocal
moje trwanie
kroplą łzy jedynej wyszeptałaś jeszcze
nie zapomnij nigdy swojej ukochanej
umarła śnieżynka na mej jasnej dłoni
bezsilnie patrzyłem jak
odchodzi cicho
zostawiła smutek z wiosną obudzony
tak niezapomniany, tak nieukojony ..Lauingen, 23 listopada 2013
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2013
Antosiu, jesteś Czarodziejem - dziękuję Ci za niezwykle piękny, wzruszający
OdpowiedzUsuńŚwiat Twojej Poezji!
Serdecznie pozdrawiam [m-a].
Dziękuję :)
Usuń