wyszedłem z siebie
lustro zamarzło
zakłute tysiącem
sopli z lodowych łez
podstępne ciosy
rozpajęczają taflę
na odłamki prawd
skrzywionych
fasadą śmiechu
moje oczy
brukane alergią niechęci
nie próbują już wytrzeć
duszących twarzy
ślepego kurzu
wróciłem
spójrz mi w oczy
spójrz mi w oczy
to przecież ja !
oni kłamią
a słońce
Lauingen, 24 kwietnia 2013 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2013
Niezgoda na szarą niechęć czmychającą przed błogim ciepełkiem wiosennego słońca - i o to chodzi! Niech będzie go w Tobie jak najwięcej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam [ m-a ]
Martwiłem się, ale cieszę się, że znów jesteś :) Dzięki :)))
UsuńMiło - bardzo! [m-a]
OdpowiedzUsuń