"Pisząc jest się jakby bliżej nieba.
To jest rekompensata za szarość tego życia"(Parafraza czegoś kiedyś zasłyszanego)
rysy górskich szczytów
spojrzały na mnie spod powiek
śnieżnego błękitu
brwi skał
uniosły się lekko
w tańczącej ciszy
nad kosmykami
pierzastych obłoków
wiem,
ujrzałeś swój szczyt jedyny
przeźroczystą mgłą wiatru
w oddali muskany
lecz zapomnij o nim
nie odnajdziesz drogi
w labiryncie prawdy
zatracanej szronem
nie ! nie oderwę oczu
wybacz niepokorę
ten szczyt mi najbliższy
choć daleko płonie
oślepłem spragniony
skalistych płomieni
nie poddam się nigdy
nawet gdy zastygnę
w lawinie kamieni ..
Lauingen, 7 listopada 2014 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2014
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz