czwartek, 5 grudnia 2013

Trzy ostrza




błyszczące spojrzenie refleksem lustrzanym
zakłuło boleśnie na pozór bez śladu
rana niewidoczna jakby maskowana
zalśniła spóźnioną 
łzą kolorowaną

słowo wbite pchnięciem zadanym zdradziecko
szczerości pozory zdarły bezlitośnie
zdeptały nieśmiałą lilię zaufania  
zabolała druga
zakrwawiona rana

i gest zniechęcenia lodowatym ostrzem
dosięgnął myśli na wskroś krystalicznych
przebić bezrozumnie nutę zakochaną
tą trzecią śmiertelną 
próbował cynicznie

blizny niezgojone zabolą już zawsze
lecz ostrza stępieją 
rdzą niemocy zżarte
i nigdy nie sięgną
tajemnej kryjówki
miłości zbudzonej
i zahartowanej ..


"Kto nie szanuje prawdziwej miłości, nigdy nie kochał naprawdę"


Sammlung de Weryha, Hamburg















Lauingen, 5 grudnia 2013
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2013

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz