oddech lasu spoczął chłodem
na zardzewiałych nocą liściach
wypatrując w ściółce
okruchów ciepła
zastygłej jesieni
ramiona gałęzi oddechem światła
bezsennie splątane
bezbarwnym świtem zrzuciły
podarte szaty
nocnej wyobraźni
oddechy wiatru głaszczą
siwiznę wilgotnych traw
sączących krople wspomnień
przykrytych cieniem
wyblakłej zieleni
jestem milczeniem twej samotności
między wierszami chwil poranionych
leśną wędrówką opadłych liści
oddechem jeszcze
nie zatraconym ..
Lauingen, 24 listopada 2015
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebok.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz