ścieżka
za mną zapadła
w głąb sklejonej ciemności
zawisłem pośród błyszczącej tafli
pajęczych nici
przeplecionych cieniem
zmurszałych kamieni
drzewa przebudziły
bezwietrzny szelest
lecz zobojętniałe
przymknęły znów
senne powieki
bezbarwnych liści
nie ma powrotu
drogi już nie ma
ale wiem !
przetnę pajęcze więzy
i odpłynę z nią !
otworzę te ostatnie drzwi
zamknięte na klucz
odwiecznego przerażenia ..
Fot. Antek Rybczyk |
Lauingen, 19 maja 2015 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2015
Piękny wiersz smutny, bo smutek autora udziela się odbiorcy. Ale jest też w nim nadzieja i determinacja. Intrygujące ostatnie wersy. Jakkolwiek straszne i przerażające rzeczy powstrzymują nas od otworzenia tych zakluczonych drzwi, dla niektórych osób może warto je otworzyć? :)))
OdpowiedzUsuń