poniedziałek, 31 grudnia 2012

Złamane

Tam, gdzie coś się kończy zawsze może zacząć się coś od nowa ..
I bywa, że jest wtedy silniejsze i nie da się już więcej ugiąć, ni złamać.











kojący bezruch 
zieleni leśnych przestworzy
słoneczną wilgocią usypia 
lecz, trącony nagle 
wzrok nutą wbił się 
potworną
fałszywym akordem 
przeraził

trzeszczące milczeniem 
kości drzazg w ranie rozdartej
wiercą myśli
bólem nieznanym
i oślepłą bielą 
próbują dotknąć 
wołaniem błękitu
zaschniętym bezsilnie 

zduszone 
wichurą targane 
samotnie zginęło  
drzewo złamane ..



Bielsko-Białą, 31 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012

środa, 19 grudnia 2012

Spotkanie w parku

To "Spotkanie" miało wyglądać tak jak teraz, czyli optymistycznie, bo grudzień jest miesiącem, gdy myślimy o umownej granicy, z którą wiążemy nowe nadzieje ... I to jest właśnie to ! Zawsze trzeba marzyć, bo wszystko się spełnia, gdy bardzo się czegoś pragnie ...

to spotkanie umówione
zimą w małym parku
już doczekać się nie mogę
bo po latach wielu
ta uliczka, ta parkowa
nas pamięta przecież
i powita dzisiaj
śniegu zaiskrzeniem

śpiący zimą park rozgrzejesz
uśmiechu okruszkiem 
twego ciepła i bliskości
już zawsze spragniony
i ożyją drzewa
ze snu rozbudzone
promieniami spojrzeń
w siebie zapatrzonych

ujrzeć znowu ciebie
spojrzeć w oczy cicho
może dłonie złączyć
przytulić choć chwilę
wirować szczęśliwie
aby świat oszalał
zdziwiony że można
że to prawda cała ..


Kiedyś Hermann Hesse powiedział :
"W każdym początku wielki czar się chowa;
co nas ochrania i pomaga życ."
Twój wiersz Antku kojarzy mi sie bardzo z powyższym przekazem, a oprócz tego Twoje słowa wzbudzają jasny uśmiech na twarzy, bez którego smutno byłoby żyć ;-)



Lauingen, 19 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012


niedziela, 16 grudnia 2012

Spotkanie w parku II



czekam w małym parku obok
na spojrzenie wymarzone
ale godzin już zbyt wiele
już wiem chyba, to skończone

ale czemu nie zadzwonisz
przecież chciałaś znów rozmawiać
i to drżenie niepokoju
przedsmak strachu się pojawia

i wtem wiatr taki ponury
chłodem śnieżnym mnie owiało
niebo nakarmiły chmury
nie wiem co się nagle stało

coś się stało niedobrego
i nie dajesz znać, dlaczego
może ..

czas porwany, czas zszarpany
wichru bezlitosną siłą
raz nie łapie już oddechu
to koszmarnie znów się dłuży
coś się stało, może leżysz
gdzieś zraniona
w tej szkarłatnej
krwi kałuży

nagle obraz się pojawił
jakby filmu wyświetlanie
tak ruchomy, bez kolorów
na tej mglistej, chmurnej ścianie

czarnych jeźdźców wroga zgraja
już porywa cię i wlecze
gdzieś w nieznane mi przestrzenie
nie zobaczę cię już dzisiaj
czy wystarczy mi wspomnienie ?


herszta tylko zobaczyłem
resztę czarne stroje skryły
nie chcę, aby cię więzili
już wyruszam by cię szukać
i nie spocznę, nie przestanę
i już nigdy nie pozwolę


chociaż ty im 
pozwoliłaś …


Fot. Antek Rybczyk
















Lauingen, 16 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012

poniedziałek, 10 grudnia 2012

To może





oczu blask tak inny
nagle i znikąd
dotyk dłoni
uspokaja drżenie

oczy otwarte wirują
szaleństwem śnieżycy
nieobłaskawionej
ułamkiem spojrzenia

myśli wciąż pijane
zataczają koło 
korytarzem tęsknot
i milczą

to może miłość ?



Lauingen, 10 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
Copyright © Antek Rybczyk 2012

czwartek, 6 grudnia 2012

Pierwszy śnieg


plamy śniegu rozsypane hojnie
krzyczą kłując bielą

zmrożone skrami 
zdrętwiały wpółotwarte usta
poczekalni niedokończonych słów

sztylety traw zastygłe w puchu
milczą czernią
sterylnego pchnięcia
w duszę nadziei
na żywą czerwień
zaginionej kropli

szklanka z drinkiem 
zamglona księżycem 
nie chce zasnąć
przysypana bielą
zmrożonych kwiatów
w bezduszności kryształu

ale wie, że kiedyś
nadejdzie wiosna ..


Fot. Antek Rybczyk












Lauingen, 6 grudnia 2012 r.
http://antekrybczyk.blogspot.com/
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012.


środa, 5 grudnia 2012

Roberto

diament wyjątkowy
szlifowany przez chwil miliony
okruchami sekund
tak doskonale
nam żongluje …

tytanowa rzeźba
kształtowana chłodną perfekcją 
prostym ciepłem gestów
niemechanicznych
emanuje …

spiętych myśli
lot wyzwolony nagle
z kajdanów spojlera
precyzyjnie
karmione chwilą nagłą
odliczają ciszę ...

milczący trzask
stopery dech wstrzymały
niespodzianie
trwanie w myślach
skłębionych niepewnością
przeliczoną …

rzeźba stoi nadal
nieugięta
niezłamana 
uśmiechnięta …



Lauingen, 5 grudnia 2012 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2012