na drodze piękna i żyjących już w wyobraźni krajobrazów nowych miejsc, nowych niezapomnianych przeżyć staje często małostkowość, zawiść, kłamstwo .. jakże łatwo się o to potknąć
słowa, słowa, słowa ..
kapią jednostajnie na poduszkę
snu zamarłej duszy
te z wody źródlanej
spływają bez śladu
ciszą przeźroczystą
te żrące ból nieznośny
wciąż nienasycony
chłodem wypalają
te z winem zmieszane
upijają nocą
rozbudzone razem
pejzarze przyszłości
zazdrosną iluzją
zręcznie wykradane
z wolna wysychają
nic nie warte słowa
te lilią wciąż kwitnące
w milczeniu
bezsilne łzy zraszają ..
Lauingen, 11 grudnia 2014 r.
antekrybczyk.blogspot.com
http://www.facebook.com/antekr
Copyright © Antek Rybczyk 2014